Formatowanie systemu, czyli oczyszczanie energetyczne.
Wiele osób pyta mnie na czym polega oczyszczanie energetyczne, jakie są jego skutki, czego można się po nim spodziewać.....
Opisałam ten zabieg w poście „ Oczyszczanie energetyczne” ale opowiem o nim pokrótce jeszcze raz.
Jest ono dokładnie tym, co stanowi tytuł TEGO postu.
Formatowaniem systemu.
Jesteśmy systemem.
Może brzmi to dziwnie i daje odniesienie do struktur o charakterze technicznym, ale jest chyba najbardziej adekwatnym do rzeczywistości opisem tego, czym jesteśmy, przynajmniej w trakcie realizowanych przez nas inkarnacji.
Początkiem wszystkiego jest Boska Obecność.
Jesteśmy Boską Obecnością, która decyduje się na zejście do tworzonych przez siebie „zabawowych hologramów" - w postaci awatary, ograniczonej do konkretnych parametrów i realizującej w nich konkretne zadania, pozwalające na eksplorację i poznanie zawartej w nich rzeczywistości.
Te parametry, to zespół cech, nadających nieopisywalnej w żaden sposób obecności
indywidualność; to zapisy tworzące „osobowość" obecności na poziomie energetycznym czyli …. DUSZA.
Duch, dusza, ciało mentalne, emocjonalne, uczuciowe, astralne, fizyczne....
Tak naprawdę implikacje są potężne i nieskończone, biorąc pod uwagę, że do tego podstawowego systemu można wczytywać każde dane.
Wychodzimy z ciekawości i żądzy „przygód” do tworzonych przez Boską Obecność Światów i tutaj zaczyna się polka.
Hologramy są iluzoryczne, natomiast nasz odbiór tej iluzji jest rzeczywisty.
Kiedy oglądasz film 3 lub 4D nie możesz się oprzeć niektórym reakcjom a przecież rzeczywistość, na którą reagujesz tworzą.... okulary, przez które na nią patrzysz – swoisty filtr, pozwalający Ci odbierać ją jako realną, czyli Twoje programy i wszelkie inne elementy Ciebie.
Poza Boską Obecnością wszystko jest Jej trickiem – z zamierzenia trick ten służy zabawie i rozwojowi przez zabawę.
Tutaj jednak zaczynają się schody.
Jako Awatara Boskiej Obecności możesz aktywnie kształtować iluzję, w której działasz, tworzyć grę – masz na nią ogromny wpływ.
Ale także gra ma wpływ na Ciebie.
Uczestnicząc w niej pracujesz z jej treścią.
Właśnie ta praca daje Ci doświadczenia, potrzebne Boskiej Obecności ….aby tworzyć i nie nudzić się w trakcie tego procesu.
Rozpoczynasz proces inkarnowania z programami .. nazwijmy je podstawowymi i podstawowym zakresem wiedzy wczytanym w system.
Stworzony przez nas (co na górze to na dole) komputer działa na podobnych zasadach –
musi mieć oprogramowanie do oprogramowania, musi zostać oprogramowany i programy muszą zostać aktywowane do pracy.
Może mieć trojany, wirusy,wszelkiej maści dzikie oprogramowanie i inne kuromysła.
A potem użytkownik często klnie w żywy kamień, w sposób mocno nieparlamentarny wyrażając się o jakości jego pracy.
Co zrobić, kiedy zawodzą programy i inne klocki własnego komputera nie wie.
Na początku wyjścia w inkarnacyjną przygodę, która ma postać pętli prowadzącej awatarę z powrotem do Źródła mamy oprogramowanie w matrycy pierwotnej duszy, wczytane różne doświadczenia w postaci wprowadzonego zapisu – nie byliśmy, nie robiliśmy a jest tak, jakbyśmy byli, robili, i wiemy.
To jest nasz podstawowy plecak.
Z nim idziemy do pracy.
I teraz clou programu.
To, co sobie wybraliśmy do zrobienia w praktyce wygląda często całkiem inaczej niż sądziliśmy.
Kształtuje się poczucie zawodu, opuszczenia, bycia nieszczęśliwym.
Pojawiają się choroby, inne dysfunkcje będące wynikiem zakłócenia obiegu energii w naszym polu. Pojawiają się nowe programy, nowe zapisy, jego nowe elementy .
Jest cały czas „budowane” za pomocą naszych doświadczeń w kolejnych rzeczywistościach.
Niekoniecznie te dobudowy są subiektywnie konstruktywne, choć obiektywnie to tylko wiedza.
Dają często popalić.
To wszystko jest efektem nagromadzenia w nim wielkiej ilości danych zakłócających jego harmonię, czyli takiego rodzaju zapisów, które nie pozwalają mu swobodnie i dobrze funkcjonować.
Przysięgi, kontrakty, cyrografy, dziwaczne programy, najróżniejsze ich repliki, inne jego części, gromadzone przez eony inkarnacji i przechowywane w nim bez oczyszczenia powodują, że funkcjonujemy jak wysypisko śmieci.
Rany, traumy i urazy, programy nieuświadomione, programy ukryte, to wszystko co stanowi nasz „osprzęt„ sprawia, że płyniemy przez nieskończoność, wyglądając jak dziwaczny lotniskowiec, na którym składuje się wszelki złom – nic co zużyte, niepotrzebne albo zawadzające nie zostaje przecież z niego usunięte.
Różnego rodzaju rodowe, klanowe zapisy, zapisy w DNA, RNA, chromosomach, polu pamięci komórkowej, w innych polach magazynach pamięci.
Zapis we krwi - totalnie zmieniany np. przez jej transfuzję.
Usuwane są wszystkie elementy niepotrzebne, sabotujące jego sprawne działanie, obciążające oraz niepotrzebne programy i inne zapisy.
Dość łatwo pracuje się z zapisami wrzuconymi nam do systemu przez innych, klątwy, przekleństwa, wszelka energetyczna przemoc w postaci czarnej magii są łatwe do usunięcia.
Długi i węzły karmiczne, nieprawidłowe stare relacje, wszystko to co nieaktualne też odchodzi bez trudu, choć czasem jest przedmiotem naszej aktualnej pracy. Jednak to można zmienić.
Bez większego kłopotu pozbywamy się przestarzałych - „staroświeckich programów” z zamierzchłej historii inkarnacyjnej. Czujemy wtedy dużą ulgę – jest lżej.
Natomiast to, z czym aktywnie pracujemy i mierzymy się TERAZ wymaga od nas większej pracy własnej i dużej uwagi.
Dzieje się tak z tego powodu, że te elementy systemu są używane i szczególnie aktywne.
Są cały czas stymulowane w trakcie naszego działania.
Oczyszczając te fragmenty systemu musimy pamiętać o tym, że po ich usunięciu zobowiązani jesteśmy do stałego, systematycznego wykonywania pracy własnej, polegającej na …... wystrzeganiu się ponownego wprowadzenia do naszego systemu usuniętych elementów.
Diagnoza, rozpoznanie, dezaktywacja, usuwanie i ….. WYSTRZEGANIE SIĘ POWROTU DO STARYCH WZORCÓW.
Jeśli zatem usuwamy jakiś program, kształtujemy swoją postawę w takim kierunku, żeby nie duplikować zachowań, które są z nim związane – kierujemy naszą uwagę na usunięcie nawyku.
Oznacza to w praktyce systematyczny kontakt ze swoimi uczuciami i emocjami, przekonaniami, kontrolę zachowań.
Stałą, czasem szybką, czasem wolną – ale dającą komfort, poczucie dysponowania samym sobą i POŻĄDANĄ ZMIANĘ.
Ona zawsze przychodzi, jeśli skierujemy na nią świadomość i uwagę.
Program niczego od nikogo nie dostaję – oznacza bowiem, że nie dostaję, nie dostanę i NIE MOGĘ dostać …...poprzez swoją postawę – kształtowaną TYM PROGRAMEM.
Zamówienie (stałe!) - realizacja.
Przysięga, że z nikim innym się nie zwiążę – złożona nieopatrznie w którejkolwiek z naszych inkarnacji komuś ukochanemu, w praktyce sabotuje nam stworzenie związku – GDZIEKOLWIEK, KIEDYKOLWIEK I JAKKOLWIEK z inną DUSZĄ !!!
JEST PRZECIEŻ NIEOGRANICZONA, BEZCZASOWA, OGÓLNA.
Doskonale ogranicza. Trwa. Aż do czasu odinstalowania jej z systemu.
W innym wypadku każda praca inkarnacyjna z awatarą innej duszy musi zakończyć się fiaskiem – mocny, skondensowany energetycznie zapis przysięgi nie pozwala.
Pilnuje …... .
Czasem kontraktujemy sobie strażników zapisów – pilnują nas wtedy czy nam się to podoba czy nie – kontrakt to kontrakt.
Ale system można transformować, jest plastyczny, żywy, zmienia się przecież w każdej inkarnacji, powstaje coś nowego.
Można go więc oczyszczać, rekonfigurować, zmieniać, wprowadzać do niego potrzebne elementy.
Jest naszą własnością.
Można go poprawiać, usuwać jego energetyczne awarie i zabezpieczać – prosić o to „Specjalistów” z naszego Uniwersum – jest ich wielu – służą radą i pomocą – jednakże zawsze po wyraźnym naszym oświadczeniu woli.
Bez naszego proszę i dziękuję mają związane ręce.
Prowadzący nas i zakontraktowany przez nas osobiście przed inkarnacją Komitet Przewodników nie może ruszyć przysłowiowym placem … a często jest tak, że sklinając rzeczywistość nawet nie wpadnie nam do głowy poprosić o jej zmianę – ba ….... większość boi się DZIADKA STWÓRCY i uważa, że nawet nie ma co się wychylać i prosić, nie pamiętając o tym, że On robi tylko to, czego od Niego oczekujemy i stworzył tę zabawę dla swojej i naszej rozrywki.
On to MY, MY to ON.
Oczekujesz, że nie masz, o co prosić, bo i tak Ci nie da … proszę bardzo...
skoro tego chcesz … Dziadek jest do twoich usług, tylko czeka na Twoje pomysły, żebyś się mógł bawić haardcorowo skoro lubisz.
W praktyce sprzątanie systemu nawet u naszych niepoprawnych bliskich, z którymi żyjemy i na pewne ich cechy nie mamy wpływu – wykonywane systematycznie za zgodą ich Duszy i Komitetu, daje pewną poprawę, choć nie możemy oczekiwać od nich, że dla naszego kaprysu zmienią całkowicie swoją inkarnacyjną opcję, bo to przecież ich zabawa, a my się zgodziliśmy na wzajemną konfigurację, chcieliśmy, prosiliśmy, kochaliśmy i kochamy.
Możliwe jest także negocjowanie z Tą Duszą poza świadomością operacyjną – poza ciałem mentalnym - zmiany nastawienia i zachowania, zmiany jej programu.
Kiedyś pośmiejemy się z naszych wspólnych perypetii w astralu czy wyższych wymiarach.
Podsumowując jednym zdaniem: oczyszczanie energetyczne to usuwanie z naszego pola świadomości zakłócających je elementów, rekonfigurowanie go i praca nad tym, żeby nie pojawiło się w nim niepożądane oprogramowanie.
Pozdrawiam.
Wiola Grigorijew
Oczyszczanie energetyczne
Oczyszczanie energetyczne
...Babcia siedzi z małym Jasiem w cukierni. Dziś dla Jasia wielkie święto. Ma dopiero 3 latka - siedzi samodzielnie, choć nogi dyndająwysoko powyżej linii podłogi. Łokcie ledwo sięgają przykrytego białym obrusem blatu stolika, na którym w całym majestacie swojej słodkości rozpostarła na kolorowym talerzyku swoje wdzięki świeżutka, pachnąca wanilią kremówka, w asyście butelki oryginalnej Coca - Coli.
Jaś przejęty sytuacją z namaszczeniem sięga małą rączką po widelczyk do ciastka i z wyrazem błogości w dziecięcych oczach wbija go w pulchne ciało kremówki....
Dziecko obserwuje ze zdumieniem, jak sztuciec zmienia się nagle w uruchomiony mechanizm katapulty...
Kremówka eksploduje, wyskakuje w górę jak z trampoliny, po czym opada na podłogęw mgnieniu oka, rozbryzgując się na niej w kleksy kremu i rozrzucając jak odłamki granatu kawałki francuskiego ciasta.
Obserwująca sytuację ukochana Babcia Jasia, zażenowana obrotem sytuacji i zwróconą na siebie i dziecko uwagą pozostałych gości lokalu, usiłując ratowaćsytuację schyla się natychmiast i błyskawicznie sprząta pole wybuchu, szepcząc do dziecka zdenerwowanym tonem: „Tobie to zawsze musi coś w nieodpowiednim momencie spaść ....!”.
Jaś przejęty sytuacją z namaszczeniem sięga małą rączką po widelczyk do ciastka i z wyrazem błogości w dziecięcych oczach wbija go w pulchne ciało kremówki....
Dziecko obserwuje ze zdumieniem, jak sztuciec zmienia się nagle w uruchomiony mechanizm katapulty...
Kremówka eksploduje, wyskakuje w górę jak z trampoliny, po czym opada na podłogęw mgnieniu oka, rozbryzgując się na niej w kleksy kremu i rozrzucając jak odłamki granatu kawałki francuskiego ciasta.
Obserwująca sytuację ukochana Babcia Jasia, zażenowana obrotem sytuacji i zwróconą na siebie i dziecko uwagą pozostałych gości lokalu, usiłując ratowaćsytuację schyla się natychmiast i błyskawicznie sprząta pole wybuchu, szepcząc do dziecka zdenerwowanym tonem: „Tobie to zawsze musi coś w nieodpowiednim momencie spaść ....!”.
Stop.
Koniec wczytywania programu.
Koniec wczytywania programu.
Teraz tylko aktywacja i od tej pory mały Jaś, potem większy Janek i całkiem dorosły Jan zawsze w istotnej dla siebie i wymagającej odpowiedniego zachowania, wyglądu i manier sytuacji „wywali na siebie” co popadnie - zaplami spodnie sosem do parówek, poleje się kompotem, zrzuci na podłogę miskę z sałatką z łososia i ananasa, wszystko to na oczach zdumionej widowni, obserwującej, jak zupełnie bezpieczna, pełna relaksu, radości i dobrej atmosfery chwila nagle i bez powodu zamienia się w przysłowiowy Sajgon.
Błąd. Istniał, istnieje i będzie istnieć istotny, ważki powód, dla którego tak się dzieje i dziać będzie, aż do momentu oczyszczenia energetycznego, jeśli w ogóle ono nastąpi.
Każdy z nas, będąc Awatarą Wszechobecnego, żyjącego Jam Jest, od momentu wyjścia ze stanu spoczywania w Bogu - stanu bezosobowego istnienia –stanowi indywidualny, jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny system z własnąodrębną sygnaturą energetyczną, „aparatem doświadczania” w różnych wszechświatach, wymiarach i podwymiarach różnych aspektów istnienia, życia i wyrażania siebie.
Należałoby sądzić, że wychodząc z przysłowiowego „Raju” -stanu przebywania w absolucie - jesteśmy praktycznie pozbawieni doświadczeńinkarnacyjnych.
Nie do końca. Mamy przecież oprogramowanie przed oprogramowaniem.
Jak komputer.
Jak komputer ?
Nie! to komputer, Internet i inne „cudowne” wynalazki mająpodobne oprogramowanie jak człowiek oraz inne inkarnujące istoty.
Oprogramowanie to nie nasz wynalazek.
Oprogramowanie to wynalazek ... Boga!
Genialny, prosty, skuteczny, automatyczny.
Mamy przecież pierwotną matrycę energetyczną, stanowiącą nasze początkowe status quo.
Są to zapisane programy podstawowe, programy na oprogramowanie, programy działające w nieskończoność, programy bazy, programy źródłowe, programy zabezpieczające, aktywujące i tak dalej.
Jesteśmy w każdej inkarnacji żywym systemem informatycznym, ewoluującym w każdej chwili wczytywania do niego jakiejkolwiek informacji.
Każda klątwa, przysięga, obietnica, każdy kontrakt karmiczny i cyrograf (tak!)- to jedno z doświadczeń 3D i nie tylko) a wczytane do tego systemu i aktywowane zaczynają działać.
Podobnie jak każde działanie kwantowe – czytaj: magiczne właściciela systemu lub innych obiektów działających na niego.
Oprogramowanie to wynalazek ... Boga!
Genialny, prosty, skuteczny, automatyczny.
Mamy przecież pierwotną matrycę energetyczną, stanowiącą nasze początkowe status quo.
Są to zapisane programy podstawowe, programy na oprogramowanie, programy działające w nieskończoność, programy bazy, programy źródłowe, programy zabezpieczające, aktywujące i tak dalej.
Jesteśmy w każdej inkarnacji żywym systemem informatycznym, ewoluującym w każdej chwili wczytywania do niego jakiejkolwiek informacji.
Każda klątwa, przysięga, obietnica, każdy kontrakt karmiczny i cyrograf (tak!)- to jedno z doświadczeń 3D i nie tylko) a wczytane do tego systemu i aktywowane zaczynają działać.
Podobnie jak każde działanie kwantowe – czytaj: magiczne właściciela systemu lub innych obiektów działających na niego.
Ludzie mówią: „ale jak to, przecież komputer oprogramowujemy podłączając go do sieci, żeby działał, musi być włączony do prądu - musi byćzasilany.
Słusznie.
My jesteśmy jednak o wiele bardziej samowystarczalni -wystarczają nam emocje.
W przypadku człowieka - żywego systemu ewoluującego na skutek wprowadzania do tego systemu danych i powstających w związku z tym procesem zmian w jego zawartości, w postaci przyjętych, zrozumianych i zapisanych doświadczeń i wypływających z nich wniosków, wystarczy zaledwie kilkanaście sekund, żeby wyryć w systemie, jak w kamieniu różne prawa, mechanizmy i zasady, które zaczynają nim rządzić, jak kremówka wzmiankowanym Jasiem.
I tutaj dochodzimy do sedna sprawy.
Czym jest oczyszczanie energetyczne ?
Oczyszczanie energetyczne jest procesem „formatowania naszego ludzkiego komputera”, który w trakcie swoich przygód i perypetii inkarnacyjnych nazbierał sporo różnego rodzaju instalacji w postaci nie tylko programów, ale także kopii, kalek, duplikatów, replik - podobnie zresztą jak komputer -stworzony na nasze podobieństwo.
Chcesz kopię - proszę bardzo ... kopiujemy... nawet gdybyśsię pozbył programu matki, kopia i tak będzie działać, mimo że sobie tego nie życzysz. Będzieszżeglować przez to życie i inne inkarnacje, jak przeciążony spamem i innymi niepotrzebnymi akcesoriami sterowiec, który ciągle ma problemy z nawigacją i utrzymaniem się w przestworzach - stare programy pilotażu wywołują ciągłe zbaczanie z kursu, trudności, niemożność wykonania niektórych niezbędnych ewolucji w przestrzeni, w której się porusza, mylą dane i są nieadekwatne do jego położenia.
Jak to wygląda w naszej praktyce?
Marnie.....
Mamy trudności finansowe - bo powtarzano nam w domu rodzinnym, że ciągle nie ma na nic pieniędzy.
Mamy nieszczęśliwe małżeństwo, bo słyszeliśmy całe dzieciństwo, że każda kobieta to k.... , a każdy facet zdradza żonę. Powielamy losy naszych rodziców i dziadków, podpinając się poprzez kontrakt inkarnacyjny pod ich karmę i obserwując, jak rozgrywają przydzieloną sobie rolę.
Żyjemy obciążeni klątwami i przekleństwami, a także innymi instalacjami energetycznymi o wyjątkowo dużej mocy, związanej z emocjami tych, którzy je rzucili na nas, naszą rodzinę, ród, klan, naród...
Żyjemy obciążeni instalacjami dnia codziennego, wczytywanymi na bieżąco poprzez każdą scysję, awanturę, pretensje, niechęć , strach, którym towarzyszą wyjątkowo silne emocje.
Jesteśmy ofiarami swoich własnych przysiąg składanych w różnych wszechświatach, wymiarach, podwymiarach, w różnym miejscu, czasie i okolicznościach, kiedy mówimy „zawsze” ,”nigdy” ,
„tylko z Tobą”, albo jeszcze lepiej „będę kochać tylko Ciebie” i deklarując w ten sposób coś, czego na ogół w ogóle nie jesteśmy w stanie wykonać, wbrew swojej obietnicy, a już na pewno nie jesteśmy w stanie wykonać wtedy, kiedy opcja się zmieni czyli w innych inkarnacjach.
Będąc inną Awatarą Jam Jest - inną wersją siebie, nie tylko nie chcemy, ale najczęściej w ogóle nie jesteśmy w stanie wykonać takich zapisów wczytanych w system - no bo jak wzięty biznesmen z Warszawy ma wykonaćstare aspekty inkarnacyjne pochodzące z innej jego inkarnacji, skoro był wtedy odaliską w haremie sułtana?
Na pewno nie jest to możliwe.
Jest teraz kim innym, w sensie energetycznym to już inny system, w którym tłuką się i pobrzękują jakieś złomy i klamoty, nie dające mu normalnie funkcjonować. Jego życie z powodu starych, niemożliwych do zrealizowania zapisów nie toczy się normalnie.
Nie możemy ułożyć sobie życia z powodu różnego rodzaju subtelnych, ale skutecznych programów indywidualnych albo po prostu z powodu składanych kiedykolwiek w jakiejkolwiek inkarnacji ślubów czystości. Z każdym partnerem jest coś nie tak, każdy partner odchodzi albo odchodzimy my. Zawsze jest jakiś powód. Nie możemy sobie poradzić z problemem, bo jest rodzinnątajemnicą poliszynela, że jest on obwarowany jakąś abstrakcyjną dla nas klątwą,kiedyś przez kogoś na rodzinę rzuconą.
Oczyszczanie energetyczne jest procesem diagnozowania istniejących u określonego człowieka programów, zapisów i wszelkich wczytanych w niego instalacji energetycznych, odinstalowania ich, utylizacji odzyskanej w ten sposób energii i zwrotu tej energii do centralnego magazynu - źródła Planety lub .... naszego Universum.
Bardzo często - jeśli istnieje taka potrzeba - a zdarza sięto nierzadko oczyszczanie energetyczne jest procesem przekonwertowania pewnych zapisów i programów w systemie, ponieważ pochodzą one z całkiem innego wszechświata, całkiem innej opcji i nie tylko nie działają w opcji obecnej, ale nie można ich ani zmodyfikować, ani odinstalować, podczas gdy radykalnie zakłócają nam naszą inkarnacyjną pracę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz