Strona ta wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji swoich usług i funkcji zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz samodzielnie dostosować warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zdrowie to uroda







NASZA  KASZA …

Już wiosna i to prawdziwa, niedługo kalendarzowa…

Zupełnie inaczej niż w piosence.

Co ja mówię … jaka wiosna – prawie lato – grube okrycie było dwa razy w użyciu bo dawali aż  - 9 stopni  Dziadka Celsjusza.

Nici z paradowania w  nakryciu głowy godnym carewny i  powłóczenia  płaszczem ze sztucznego lisa.

Styl  a’ la Marlena Dietrich odpada.

Obcisły sweterek, spódniczka niezbyt gruba i fryzura nietknięta represjami czapki.

Można myśleć, o czym się chce i robić, co się chce.

Pomyślcie zatem o … kaszy jaglanej.

Nie na darmo jagły zawsze były na topie – co widać choćby po etymologii królewskiego nazwiska

 niejakiego Władysława i jego brata Witolda.

Cała dynastia  Jagiellonów jagieł się nie wypierała.

Potęga Zyndrama z Maszkowic, Zawiszy Czarnego i innych strong-menów  XV-to wiecznego establishmentu i opierała się bowiem głównie na jagłach.

Kasza z prosa, czyli inaczej mówiąc kasza jaglana i grzyby gościły często w ówczesnej diecie.

Kasza dawała uziemienie, siłę, mocny element  ziemi, natomiast grzyby i  strączkowe utrzymywały i konserwowały siłę nerek.

Elegancka - w kremowym kolorze –  jaglanka – najstarsza znana kasza uzyskiwana z prosa - choć niepozorna, skromna i nienarzucająca się w menu,  może zdziałać prawie wszystko.

Osuszyć i usunąć śluzy, wzmocnić odporność, zlikwidować nadmiary gorąca w żołądku.

Ma mało skrobi, duże ilości witamin z grupy B i dużo łatwo przyswajalnego białka. Nie zawiera glutenu, co ułatwia jej stosowanie w diecie każdej praktycznie osoby.

 Nie uczula.

Pod względem zawartości  mikroelementów dorównuje kaszy gryczanej.

Jest więc bardzo cennym i prostym w obsłudze elementem prawidłowej diety.

Ale nie to w mojej dywagacji na temat jej zalet jest najważniejsze.

Post oparty o spożywanie kaszy jaglanej jest najwłaściwszym, quasi - głodówkowym sposobem oczyszczenia ciała z toksyn i usunięcia wszelkich zarówno ostrych jak i przewlekłych stanów zapalnych, a także wszelkich zgromadzonych w ciele złogów, kiedy odchodzi zima i szykujemy się na przyjście wiosny.

 Jest też przy okazji sposobem na zrzucenie kilku zbędnych kilogramów, co w porównaniu z pozostałymi  jego rezultatami jest efektem stricte marginalnym, aczkolwiek niektórym pewnie o to właśnie najbardziej chodzi.

Jakie zalety ma taki post ?

 

Wywołuje wygaszenie wszelkich stanów zapalnych w ciele.

Znikają  stare bóle, leczą się stare kontuzje, znikają nawracające infekcje.

Następuje wyleczenie nie leczących się ran, urazów.

W  układzie pokarmowym zachodzi  autoregulacja.

Ciało wyrzuca złogi i toksyny, metale ciężkie, detergenty , pozostałości po antybiotykach i  wszelkich innych lekach, herbicydy, pestycydy, środki insektobójcze i  inne zanieczyszczenia.

Realizuje się  głębokie oczyszczanie -  na poziomie jądra komórkowego.

W trakcie takiego postu pozbywamy się trującego balastu upchniętego w najbardziej dyskrecjonalnych zakamarkach naszego ciała.

Tkanki oczyszczają się permanentnie.

Z uwagi na silne działanie antybiotyczne kaszy wygaszane są wszelkie ogniska zapalne.

W pewnym stopniu post na kaszy jaglanej podobny jest do Postu Daniela, choć ma on zdecydowanie bardziej antyzapalny profil, podczas, gdy Post Daniela bardziej odmładza i regeneruje ciało.

Śmieci zgromadzone w  magazynku zostają wyrzucone i teren pozostaje czysty – na przyjęcie wszelkich dobrodziejstw żywieniowych jakie niosą ze sobą wiosna i lato.

Z uwagi na silne działanie zasadotwórcze kasza jaglana przywraca równowagę kwasowo – zasadową organizmu, czyli po prostu odkwasza.

Post „na kaszy jaglanej„  jest ponadto postem bardzo tanim i łatwym do przeprowadzenia.

Wystarczy zaopatrzyć się  jednorazowo lub zaopatrywać się systematycznie w  kasze jaglaną.

Jemy wyłącznie kaszę jaglaną przyrządzoną tylko na wodzie.

Gęstość pulpy jest nieistotna i każdy może dobrać sobie to, co najbardziej mu odpowiada.

Ja osobiście lubię kaszę jaglaną a’ la dość rzadki grysik.

Tak przyrządzonej – czyli ugotowanej do miękkości kaszy niczym nie przyprawiamy.

Chcąc zachować jej zdrowotne, anty- zapalne i oczyszczające działanie jemy ją wyłącznie ugotowaną na czystej wodzie.

Wprawdzie post, ale za to jaki łatwy i dla leniwych – nie musimy nic robić – po prostu u wystarczy wsypać kaszę do garnka, zalać wodą i ugotować.

Tak przyrządzoną możemy też zabrać do zjedzenia w pracy, transportując ją w termosie lub po prostu w pojemniku.

Pełny obrót postu trwa 12 dni, jednak  każdy, nawet jednodniowy „ kawałek” takiego postu jest leczniczy.

Ile  kaszy jaglanej dziennie wolno nam zjeść ?

Dowoli … czyli ile kto chce.

Nie ma ograniczeń, a  kasza ta jest bardzo niskokaloryczna, dlatego  linia osy, czyli to, co nowoczesne tygrysy lubią najbardziej  z każdym dniem staje się bardziej wyraźna.

Zrzucenie 4 kg w ciągu pełnego obrotu tego postu nie jest problemem.

Post ten ma także inną, bardzo cenną zaletę – gasi praktycznie każdą infekcję, dlatego w razie choroby i gorączki  zamiast  leczyć się truciznami z apteki najprościej jest kupić kaszę i jeść ją w formie mono - diety.

 Do tego gorąca woda do picia.

 

A zatem - do kaszy, bowiem koniec wieńczy dzieło.

Władek i  Witek Jagiełło to wiedzieli.

Von Jungingen po prostu zapomniał zabrać jaglankę pod Grunwald.

 

 

Pozdrawiam Was serdecznie

Wiola Grigorijew.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 






Prawda o szamponach...

Kiedy włosy robią się za cienkie, zbyt delikatne, a skóra głowy swędzi albo pojawia się łupież, oznacza to, że nasze nerki nie chcą już dłużej tolerować szamponów.Są one strasznątoksyną. Szampon to detergent i to zjadliwy - powoduje gwałtowne obniżenie chi nerek poprzez zatruwanie ich - włosy "siadają", ponieważ nerki słabnągwałtownie.

Włosy są niszczone chemicznie, ponieważ szampon, oprócz tego, że zdejmuje brud, kurz i różne specyfiki do pielęgnacji, usuwa także wszelkie warstwy wosku i innych naturalnych wydzielin, mających utrzymać dobry stan włosów.

Ponieważ włosy są antenami nerek, wszelkie wprowadzanie na nie chemii jest jednoznaczne z wprowadzaniem chemii do nerek i zatruwaniem nerek i wątroby.

Powiedz sobie STOP i kup szare mydło. Możesz zetrzeć je na tarce lub jeszcze lepiej - ususzyć i zetrzeć – powstanie wtedy bardzo niewielki granulat. Rozpuszczasz garść tego granulatu we wrzątku , czekasz chwilkę i myjesz jak najlepszym szamponem – masz multum piany.

Zawczasu kup rzepę - jest bardzo tania i kupisz jeszcze przed końcem sezonu w warzywniakach.

Sok z rzepy powoduje silne przekrwienie skóry głowy (szczypanie) i uzupełnia siarkę i inne mikroelementy.

Po umyciu nałóż sok (zetrzyj na tarce niekoniecznie na najdrobniejszym oczku - wyciśnij przez kawałek szmatki albo ściereczki z flizeliny. Małą gąbeczkęobetnij na połowę, nią będziesz nakładać sok, a żeby nie skapywał, bo szkoda, przygotuj sobie kawałek folii lub starą reklamówkę - nałóż ją na włosy - na 20 minut - możesz oczywiście chodzić z tym dłużej, potem spłucz, może być do płukania woda z kilkoma kroplami ulubionych perfum lub dobrego oryginalnego olejku. Potem tylko pianka i suszarka.

Po kilku razach zobaczysz jaki efekt - włosy zrobią się grube i elastyczne.

Maseczki na włosy

Rzepa działa totalnie na łupież, można sobie także pomóc poprzezmaseczki z glinki białej zmieszanej z oliwą lub dobrym olejem (uwaga na zapach! - np. olej budwigowy pachnie ... rybami - omega-3). Można dodać odrobinę alkoholu - szybciej emulguje przy zmywaniu i działa odżywczo na nerki, które wchłaniają poprzez włosy, cebulki i skórę głowy, która jest ich domeną

Można także dowolnie eksperymentować z witaminami w takiej maseczce - wiadomo, ż truskawki podziałają odżywczo, ściągająco, dadzą skórze witaminę C i będą rozjaśniać, taki sam efekt daje kiwi.

Coś dla reszty ciała – piling z kawy

Może być też zbożowa + wrzątek - żeby powstała gęsta masa -jak bardzo gęsta śmietana. Jednak lepsza jest naturalna, daję nową - nie parzoną,niech kofeina i inne składniki działają, zaparzam wrzątkiem do takiej właśnie konsystencji i dodaję łyżkę oleju - nie więcej, bo będzie za duża przyczepność- taka mieszanka odmłodziłaby nawet Nosferatu!

1 komentarz: