Strona ta wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji swoich usług i funkcji zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz samodzielnie dostosować warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

niedziela, 18 maja 2014

Z cyklu Bajki Matrixa: Krótka Bajka o suplementach


Z   cyklu Bajki  Matrixa: Krótka  Bajka  o  suplementach

Był sobie, a  właściwie przecież nadal jest dość stary hologram, w  którym rozgościli się hierarchowie Matrixa. Na początku nic na to nie wskazywało, dusze  zaludniające swoimi awatarami ten hologram wydawały się dość rozsądne – żyły w dostatku i spokoju, rozwijając nieprzerwanie swoje  JESTESTWO.

Pewnego razu wszystko trafił przysłowiowy szlag.

Ktoś zwariował na punkcie seksu, ktoś inny na punkcie gadżetów, ów na punkcie kasy.

Najważniejszym jednak z naszego punktu widzenia – obecnych uczestników tego żałosnego na dzień dzisiejszy szrekowiska  – był obłęd na punkcie władzy, który zdezorganizował wszystko.

Duszom grającym w tę grę zrzedły miny – przyszedł w hologramie czas, w którym wszystkie zaczęły się bać, bowiem obłęd na punkcie władzy jest obłędem najbardziej brzemiennym w skutki  i  nawet takie tuzy jak Serafin Satanael czasami ciężko żałują swoich wyborów.

Ale to nic J przecież Dziadek już dawno postanowił, że Satanael  i tak wróci do Światłości, więc nie mamy się co jego wierzganiem przejmować, przyjemny nie jest, fakt, no ale zimne frytki też nie są przyjemne.

Nie to jest jednak najważniejsze.

W hologramie wszystko stanęło na głowie – dusze zamiast grać w nieśmiertelność  zaczęły bawić się w egzekucje, wojny, kłamstwa, szalbierstwa, oszustwa i kradzieże, choć wiemy przecież – kto żyw i rozsądny – że w tym hologramie tak naprawdę nikomu niczego ukraść nie można.

Dziadek pilnuje, żeby było w nim nieskończenie wiele energii. Zapanowała jednak iluzja i niektórym nawet zaczęło się zdawać i zdaje im się do dzisiaj, że są źli (ha ha ha J  ), groźni, straszni, brzydcy i taki tam haardcoorrrrrrrr …..   J J J.

Ale nie o tym chciałam Wam w tej bajce opowiedzieć, a mam przecież z założenia opowiadać krótko.

Otóż moi drodzy, w tym szrekowisku najistotniejsze i   zdecydowanie nierajcujące jest to, że przejęły ten lunapark międzywymiarowe istoty, które zbyt się przejęły swoimi  czarnymi  rolami i  wzięły je bardzo  serio. Łupią nas jak Tatarzy, porywają ludzi i zwierzęta, przeniknęły do naszych struktur i udają naszych. Zrobiły się wyjątkowo  butne i bezczelne, zresztą już wręczenie Mojżeszowi katalogu 10 przykazań jest dużą bezczelnością, o Chaldei  i sumeryjskiej ściemie pisać nie będę, bo nie ma co komentować.

Nawet i to nie jest jednak najgorsze. Najgorszy jest ich cel.

Stworzyli nasze hybrydowe rasy, abyśmy im służyli życiem zdrowiem i pracą. Jesteśmy ich śmierdzącymi niewolnikami - mrówkami robotnicami, wartymi tyle ile potu, cierpienia i trudu są w stanie z nas wycisnąć.

W tym wszystkim nasze życie nie jest dla nich bynajmniej  najważniejsze.

To samo należy zauważyć o naszym zdrowiu.

Mają  je w głębokim poważaniu.

Niebajkowe   vivaria  Reptilian w bazach pod Nevadą i Nowosybirskiem, a także w innych i to wcale nie nielicznych miejscach na naszej ( nasza, a co!) pięknej planecie i  dochodzące z nich potworne krzyki torturowanych tam przedstawicieli naszej rasy świadczą dobitnie o tym, że ich karmicznym celem nie jest wcale rozwijanie współczucia i miłości dla innych istot.

Na szczęście jesteśmy nieśmiertelnymi bytami.

Faktem jest jednakże, iż każda dusza świadomości Jam Jest wychodzi z takiej przygody pokiereszowana, jakby ją złapali piraci i trwa czasami wiele inkarnacji (niekoniecznie ich liczba zawiera się w liczbie jedno – dwucyfrowej), ba, eony czasu  i  inkarnacji, zanim zrzucą z siebie to ohydne doświadczenie wyniesione z  niemiłej zabawy.

Wracając do tematu krótkiej bajki,  ich celem było stworzenie nas do pracy, abyśmy byli zdrowi, mocarni i …. nagle upsss….    żyli głupio i krótko. Żadnego rozwoju, bo po co.

W tym celu bajdy o drzewie wiadomości,  grzechu pierworodnym i …  zdrowym  żywieniu.

Teraz to już także o leczeniu i tym co nas leczy.

No bo przecież, jeżeli ktoś leczy ryby jak przysłowiowa czapla w bajce La Fontaine’a, to ma wyżywienie, zabawę i same profity.

Ryby same się godzą, same chcą i z rybim śpiewem na rybich ustach prawie jak lemingi lub owce ochoczo podążają do nowego stawu (czytaj vivarium), gdzie oddadzą  życie za Towarzysza Imperatora (nie wiem kto to, ale ryby także nie wiedzą), zagłosują w wyborach i pooglądawszy TV odejdą do Nirvany, w przekonaniu, że ich cierpienie komuś przyniesie pożytek J.

No i przyniesie. Międzywymiarowym paskudom, które wciskają nam totalną ściemę, żebyśmy się sami układali w rzędach do przysypania ziemią.

Ja wysiadam z tego pojazdu na ile to możliwe. Wy pewnie też.

Co robić ?

 W pierwszym rzędzie zadbać o zdrowie.

Wiele klocków składa się na nie, jednak wszystkich niemalże trapią ostatnio objawy braku mikroelementów. Magnezu, potasu, wapnia, fosforu, manganu, boru … także miedzi oraz innych.

Ten pierwszy niedobór przez paskudy okrzyczany i eksponowany jest nam dobrze znany. Wiemy jakie są jego objawy, Matrix nie szczędzi nam ich opisów, jednocześnie usłużnie reklamując codziennie suplementy, które nam tak chętnie sprzedaje za sporą kasiorę, zamiast oddać nam czystą planetę, czyste ciało jej  ziemi, czystą krew jej  czystej wody i czysty oddech jej czystej atmosfery. Także jej czystą sukienkę w postaci roślinnej szaty naszych roślinnych braci i czyste duchowo towarzystwo naszych braci zwierząt.

Reptilian niestety (ani innych paskud typu Zeta – Reticuli ) do nich nie zaliczamy, więc pa! szerokiej drogi.

Matrix wciska nam magnez jak lód Eskimosom jako panaceum na wszelkie drżenia, skurcze, herzklekot, zmęczenie, nerwowość. Milczy jednak jak zaklęty o potasie.

Obok chloru i sodu - następnym elektrolicie – minerale rozpuszczającym się w wodzie, przenoszącym ładunki elektryczne i decydującym w strategiczny sposób o gospodarce wodnej organizmu.

Przeciętnej awatarze Matrixu 3D  woda i regulujący jej pracę w fizycznym ciele potas są niezbędne. Tutaj dochodzimy do sedna naszej bajki .

Osoby , którym brakuje potasu odczuwają słabość, zmęczenie i nerwowość , drżą im mięśnie, cierpią na niewyleczalne serwowanym na wszystko magnezem  ostre skurcze mięśni nóg i nie tylko, mają zaburzenia pracy serca, są apatyczne, na skutek nieprawidłowej pracy mięśni mogą się uskarżać na zaparcia i wzdęcia, są ogólnie osłabione i cierpią na nadmierną senność (wszyscy znamy przypadki ludzi, którzy ciągle tylko by spali  nie wiadomo dlaczego).

Winien jest brak potasu.

Mało kto ma jego nadmiar, który może się prezentować zwolnioną akcją serca, drętwieniem kończyn, spadkiem siły mięśni.

Co więc robić ? J J J  ……. Olać Matrix z jego propagandą i suplementami.

Samemu w niezwykle łatwy sposób uzupełnić braki potasu.

Najwięcej tego pierwiastka znajduje się w suszonych owocach: morele, figi, rodzynki, jabłka, w kaszy gryczanej, która przy okazji jest bezglutenowa, ziemniakach, pomidorach i jego przetworach, avocado, zielonych warzywach liściastych, kiwi, bananach, grapefruitach, selerze (o Mamma Mia !).

Przekąska regulująca wypróżnienie, składająca się więc z 3 pokrojonych w kostkę suszonych moreli, 3  pokrojonych w kostkę suszonych śliwek, ¼ garści rodzynek, 2 pokrojonych w kostkę suszonych fig, 2 pokruszonych włoskich orzechów, doprawiona cynamonem w ilości ¼ łyżeczki, zalana wrzątkiem w ilości około 2/3  lub 1 szklanki i pozostawiona na noc będzie nie tylko szybkim, sycącym śniadaniem przed wyjściem do pracy, nie tylko panaceum na wypróżnienie (reguluje florę jelitową), nie tylko wzmocni i uwapni w prawidłowy sposób nasze kości  poprzez dostarczenie koniecznego do tego procesu boru, ale za przysłowiową darmochę uzupełni nam braki potasu a także boru zawartego w orzechach i wpływającego na ich stan i pracę nerek (obecność boru jest warunkiem  utrzymania wapnia w kościach).

Skończą się skurcze mięśni i inne przykre objawy.

Koniec bajki.

 Nie dajmy się rolować paskudom.

Nie nabijajmy kieszeni sprzedajnym lekarzom.

Nie karmmy wielkiej farmy. Ona i tak jest już NAŻARTA !!!

 

Pozdrawiam   -   Wiola Grigorijew

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz