Uroda : czyli skalpel Daniela
Wszyscy pragniemy być piękni...
Dobrze mówię - piękni - nie ładni, nie śliczni - słowo piękny wiąże się z pewną klasą, elegancją, formatem. Piękno zawiera w sobie harmonię i wielkość przyrodzoną istocie Ludzkiej jako Pięknej, Wspaniałej, Odważnej Duszy, która zdecydowała się zstąpić z Niebios do Matrixu.....
I jesteśmy.
Jednak często nasze piękno zostaje stłamszone, sponiewierane i odesłane w kąt z powodu realiów Matrixu - ciężkiej walki o byt, o zrozumienie przez najbliższych, godność własną, dach nad głową.
Demiurgowie tego Wesołego Miasteczka, do którego wykupiliśmy drogi bilet robią wszystko żebyśmy zostawili im więcej pieniędzy niż warte jest to przedstawienie, jakie nam proponują.
To właśnie w tym celu wymyślają toksyczne jedzenie, trujące
i zabijające leki, zniewalające psychicznie kuromysła w rodzaju: telewizja,
radio, piorące umysł reklamy.
Jednak ich zdolność przewidywania jest iście szatańska.
Wiedzieli i wiedzą, że mamy potrzebę piękna.
Dlatego programują populację na coraz to nowe „wyglądowe"
mody. Raz jest to osławiony „złoty lotos" - stopa długości 12 cm, złamane
w ciężkich, trwających kilka lat katuszach kości śródstopia, podwinięte i
wciśnięte w spód stopy jej palce, jednym słowem całkowicie nienaturalne, chore,
butwiejące a nawet odpadające na starość elementy ciała. Innym razem - także
chiński wymysł - podcięte ścięgna Achillesa u arystokratek, które przecież nie
mogą chodzić na własnych nogach, bo są zbyt szacowne i delikatne. Masakra.
Albo wychudzone, ascetyczne, smukło-asteniczne
średniowieczne piękności, figurki z układem ciała w linii „S" - pogłębiona
kifoza skombinowana z pogłębioną lordozą i może jeszcze skoliozą - kto to wie.....
bladolice, pozbawione „chi ", więdnące w ramionach mięśniaka - rycerza ...
Albo jeszcze lepiej - zakute w gorset XV - XVI - XVII - i
XVIII - wieczne panny. Z przemieszczoną wątrobą i wewnętrznymi narządami.
Ofiary zemsty płuc w postaci omdleń oraz odwetu wątroby rozwścieczonej
do niemożliwości tym uciskiem - w postaci ciężkich migren.
I my dzisiaj mamy swoje wyglądowe fobie - które w końcu nie
są niczym innym jak tylko dążeniem do niebiańskiego piękna nawet, w naszym
wykonaniu żałosnym.
Wyskubane i tępo namalowane tłustą, czarną kreską brewki - śmierć
dla nerek - nie znoszących energetycznie ich depilacji.
Trzęsąca galaretka na udach - nawet u panów .
Ostatnio wyczytałam, że to gromadzenie się tłuszczu w
nieregularnych grudach i „łachach" (to od łachy piasku) to .... genetyczna
konieczność w przypadku kobiet - nawet jeśli mają naście lat i podobno wiąże
się z koniecznością przetrwania dla dobra ciąży i potomstwa.
Jeśli tak, jeśli to wszystko, łącznie ze zmarchami żołądka,
jelita cienkiego i trzustki na czole 17-letniego człowieka - więc jeśli to
wszystko norma, to dlaczego w takim razie istnieje taki pęd, żeby to zmienić i
uzyskać wygląd „niegenetyczny”, czyli: nogi bez puddingu na udach, twarz bez
zmarszczek, dłonie bez przebarwień, brzuch bez balkonu albo dwóch i trzech -
biust na baczność zamiast jak u słynnych figurek paleolitycznych Venus.....
Skąd u nas taka głupia i bezsensowna maniera?
Skąd wzięliśmy ten głupi archetyp - człowieka harmonijnego,
zwinnego, o pięknej, lśniącej skórze, mocnych włosach, mocnych, ale smukłych
mięśniach, pełnej wdzięku twarzy o regularnych rysach, długiej, osadzonej pięknie
szyi i foremnych ramionach ?
Czyżby z ucha ?
Nie, to jest nasza prawdziwa genetyka.
Jesteśmy prawdziwie piękni i dopóki nasze ciało żyje razem z
nami, zawsze, nawet w najtrudniejszych
warunkach życiowych mamy taki luksus, którego żaden furer tego Matrixu nie jest
w stanie nam odebrać, jeśli tylko mamy do dyspozycji owoce i warzywa ...czyli
możemy zrobić „Post Daniela”.
Skalpel Daniela tnie jak laser- podciąga jak najlepszy hak,
popuszcza największe zmarszczki, odbarwia najbrzydsze plamy, bo ten
fizjologiczny odmładzacz - jakim niewątpliwie jest Post Daniela, trafia w samo
sedno tych degeneracyjnych zmian.
Energia zaczyna krążyć w meridianach bez zakłóceń, dlatego
puszczają wszystkie powierzchniowe przykurcze na ich trasach, czyli zmarszczki
- śluz, piaski, kamienie zostają zutylizowane do najdrobniejszej postaci i
wydalone - odciążając organy, które często przez to pozbywają się ucisku w
sensie dosłownym. Żołądek mówi – no nareszcie - skoro tak dobrze mnie traktujesz
- zlikwiduję tę paskudną fałdę policzkowa, którą Ci zafundowałem - i podskakuje
wesoło - czasem przedtem musi trochę pojęczeć cichutko w kąciku - w trakcie
autoregulacji - ale opłaca się - w końcu jest zadowolony. Tańcząca z radości
wątroba krzyczy - jestem zadowolona! Jestem zadowolona! - Unieważniam lwie
zmarszczki wściekłości pomiędzy twoimi brwiami, resetuję twoje migreny, pogadam
z barwnikami - każę im uprać plamy na twojej twarzy i rękach - już mi się nie
podobają - dość psychodeli!
Sfrustrowany do tej pory pęcherzyk żółciowy pomrukuje -
skoro tak dobrze mnie traktujesz, likwiduję twoje kurze łapki - nie zamierzam
bawić się w kamieniołom - jestem przecież lekki i pełen wigoru.
Tkanki krzyczą: rewolucja, rewolucja! Precz z wszystkimi
detergentami, toksynami, śluzami i innymi niepożądanymi gośćmi - jesteśmy
czyste jak białe primabaleriny.
Skóra wcale nie jest zdziwiona - mówi - jak mnie dobrze
traktujesz, to mnie masz - mogę być zawsze młoda.....
Całe twoje ciało spogląda na ten chory Lunapark z autentycznym
zdziwieniem - widząc wygibasy, które czynisz, smarując się jakimiś odjechanymi
kremami, katując się chorymi dietami, ćwicząc do upadłego zamiast dla relaksu,
mówi Ci : Hej, koleżanko/kolego - po co Ci to wszystko i te gigantyczne wydatki
na rzecz utrzymywaczy Matrixu ? Wystarczy ... darmowy albo prawie darmowy Post
Daniela.
.... I ma rację
Post daniela to całkowita autoregulacja.
To całkowita regeneracja - pomaga z dużym stopniem
skuteczności leczyć nawet najcięższe, nie dające się leczyć choroby.
Zwraca młodość, odebraną przez procesy degeneracyjne
spowodowane różnymi czynnikami - zwłaszcza żywieniowymi i psychosomatycznymi.
Odnawia wszystkie naturalne, przypisane naszej matrycy genetycznej procesy,
przywraca prawidłowe podziały komórkowe, procesy autoregeneracji, które nie
zachodzą, kiedy ciało dostaje „papu" i to „papu" jest byle jakie.
Przywraca procesy prawidłowego i szybkiego namnażania się
zdrowych tkanek w chorych miejscach.
Nasze ciało jest doskonałym perpetuum mobile.
Post Daniela to potwierdza i pokazuje.
Skóra staje się młoda, tkanka łączna sprężysta, stawy
elastyczne i ciche, wzrok ostry, libido .... wraca na swoje miejsce.... czyli
jest. Włosy i paznokcie zaczynają dochodzić do formy. Ciało przypomina sobie,
jaki jest jego właściwy kształt. Jarzyny wykonują liposukcję, woda nawilża, sen
dodaje blasku, odpoczynek sprawia, że czujemy się jak młode lwy. Powraca błysk
w oku bez kropli weneckich.
Więc poddaj się bezkrwawej operacji dra Proroka Daniela - on
sam był i jest dla potomnych autoreklamą dla siebie – „Biblijnym Męskim
Ciachem" - możesz to sprawdzić, wystarczy, że trochę poczytasz. Dziś
jeszcze możesz do tej lektury założyć okulary ... jeśli jednak się zdecydujesz,
optyk najprawdopodobniej już nie będzie Ci aż tak potrzebny.
Wystarczy, że skorzystasz z oferty Biblijnej Kliniki
Chirurgii Plastycznej.
Wiola Grigorijew
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz