Oczyszczanie energetyczne
...Babcia siedzi z małym Jasiem w cukierni. Dziś dla Jasia
wielkie święto. Ma dopiero 3 latka - siedzi samodzielnie, choć nogi dyndają
wysoko powyżej linii podłogi. Łokcie ledwo sięgają przykrytego białym obrusem
blatu stolika, na którym w całym majestacie swojej słodkości rozpostarła na
kolorowym talerzyku swoje wdzięki świeżutka, pachnąca wanilią kremówka, w
asyście butelki oryginalnej Coca - Coli.
Jaś przejęty sytuacją z namaszczeniem sięga małą rączką po widelczyk do ciastka i z wyrazem błogości w dziecięcych oczach wbija go w pulchne ciało kremówki....
Dziecko obserwuje ze zdumieniem, jak sztuciec zmienia się nagle w uruchomiony mechanizm katapulty...
Kremówka eksploduje, wyskakuje w górę jak z trampoliny, po czym opada na podłogę w mgnieniu oka, rozbryzgując się na niej w kleksy kremu i rozrzucając jak odłamki granatu kawałki francuskiego ciasta.
Obserwująca sytuację ukochana Babcia Jasia, zażenowana obrotem sytuacji i zwróconą na siebie i dziecko uwagą pozostałych gości lokalu, usiłując ratować sytuację schyla się natychmiast i błyskawicznie sprząta pole wybuchu, szepcząc do dziecka zdenerwowanym tonem: „Tobie to zawsze musi coś w nieodpowiednim momencie spaść ....!”.
Jaś przejęty sytuacją z namaszczeniem sięga małą rączką po widelczyk do ciastka i z wyrazem błogości w dziecięcych oczach wbija go w pulchne ciało kremówki....
Dziecko obserwuje ze zdumieniem, jak sztuciec zmienia się nagle w uruchomiony mechanizm katapulty...
Kremówka eksploduje, wyskakuje w górę jak z trampoliny, po czym opada na podłogę w mgnieniu oka, rozbryzgując się na niej w kleksy kremu i rozrzucając jak odłamki granatu kawałki francuskiego ciasta.
Obserwująca sytuację ukochana Babcia Jasia, zażenowana obrotem sytuacji i zwróconą na siebie i dziecko uwagą pozostałych gości lokalu, usiłując ratować sytuację schyla się natychmiast i błyskawicznie sprząta pole wybuchu, szepcząc do dziecka zdenerwowanym tonem: „Tobie to zawsze musi coś w nieodpowiednim momencie spaść ....!”.
Stop.
Koniec wczytywania programu.
Koniec wczytywania programu.
Teraz tylko aktywacja i od tej pory mały Jaś, potem większy
Janek i całkiem dorosły Jan zawsze w istotnej dla siebie i wymagającej
odpowiedniego zachowania, wyglądu i manier sytuacji „wywali na siebie” co
popadnie - zaplami spodnie sosem do parówek, poleje się kompotem, zrzuci na
podłogę miskę z sałatką z łososia i ananasa, wszystko to na oczach zdumionej
widowni, obserwującej, jak zupełnie bezpieczna, pełna relaksu, radości i dobrej
atmosfery chwila nagle i bez powodu zamienia się w przysłowiowy Sajgon.
Błąd. Istniał, istnieje i będzie istnieć istotny, ważki
powód, dla którego tak się dzieje i dziać będzie, aż do momentu oczyszczenia
energetycznego, jeśli w ogóle ono nastąpi.
Każdy z nas, będąc Awatarą Wszechobecnego, żyjącego Jam Jest,
od momentu wyjścia ze stanu spoczywania w Bogu - stanu bezosobowego istnienia –
stanowi indywidualny, jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny system z własną
odrębną sygnaturą energetyczną, „aparatem doświadczania” w różnych
wszechświatach, wymiarach i podwymiarach różnych aspektów istnienia, życia i
wyrażania siebie.
Należałoby sądzić, że wychodząc z przysłowiowego „Raju” -
stanu przebywania w absolucie - jesteśmy praktycznie pozbawieni doświadczeń
inkarnacyjnych.
Nie do końca. Mamy przecież oprogramowanie przed oprogramowaniem.
Jak komputer.
Jak komputer ?
Nie! to komputer, Internet i inne „cudowne” wynalazki mają
podobne oprogramowanie jak człowiek oraz inne inkarnujące istoty.
Oprogramowanie to nie nasz wynalazek.
Oprogramowanie to wynalazek ... Boga!
Genialny, prosty, skuteczny, automatyczny.
Mamy przecież pierwotną matrycę energetyczną, stanowiącą nasze początkowe status quo.
Są to zapisane programy podstawowe, programy na oprogramowanie, programy działające w nieskończoność, programy bazy, programy źródłowe, programy zabezpieczające, aktywujące i tak dalej.
Jesteśmy w każdej inkarnacji żywym systemem informatycznym, ewoluującym w każdej chwili wczytywania do niego jakiejkolwiek informacji.
Każda klątwa, przysięga, obietnica, każdy kontrakt karmiczny i cyrograf (tak!) - to jedno z doświadczeń 3D i nie tylko) a wczytane do tego systemu i aktywowane zaczynają działać.
Podobnie jak każde działanie kwantowe – czytaj: magiczne właściciela systemu lub innych obiektów działających na niego.
Oprogramowanie to wynalazek ... Boga!
Genialny, prosty, skuteczny, automatyczny.
Mamy przecież pierwotną matrycę energetyczną, stanowiącą nasze początkowe status quo.
Są to zapisane programy podstawowe, programy na oprogramowanie, programy działające w nieskończoność, programy bazy, programy źródłowe, programy zabezpieczające, aktywujące i tak dalej.
Jesteśmy w każdej inkarnacji żywym systemem informatycznym, ewoluującym w każdej chwili wczytywania do niego jakiejkolwiek informacji.
Każda klątwa, przysięga, obietnica, każdy kontrakt karmiczny i cyrograf (tak!) - to jedno z doświadczeń 3D i nie tylko) a wczytane do tego systemu i aktywowane zaczynają działać.
Podobnie jak każde działanie kwantowe – czytaj: magiczne właściciela systemu lub innych obiektów działających na niego.
Ludzie mówią: „ale jak to, przecież komputer oprogramowujemy
podłączając go do sieci, żeby działał, musi być włączony do prądu - musi być
zasilany.
Słusznie.
My jesteśmy jednak o wiele bardziej samowystarczalni -
wystarczają nam emocje.
W przypadku człowieka - żywego systemu ewoluującego na
skutek wprowadzania do tego systemu danych i powstających w związku z tym
procesem zmian w jego zawartości, w postaci przyjętych, zrozumianych i
zapisanych doświadczeń i wypływających z nich wniosków, wystarczy zaledwie
kilkanaście sekund, żeby wyryć w systemie, jak w kamieniu różne prawa,
mechanizmy i zasady, które zaczynają nim rządzić, jak kremówka wzmiankowanym Jasiem.
I tutaj dochodzimy do sedna sprawy.
Czym jest oczyszczanie energetyczne ?
Oczyszczanie energetyczne jest procesem „formatowania naszego
ludzkiego komputera”, który w trakcie swoich przygód i perypetii inkarnacyjnych
nazbierał sporo różnego rodzaju instalacji w postaci nie tylko programów, ale
także kopii, kalek, duplikatów, replik - podobnie zresztą jak komputer -
stworzony na nasze podobieństwo.
Chcesz kopię - proszę bardzo ... kopiujemy... nawet gdybyś
się pozbył programu matki, kopia i tak będzie działać, mimo że sobie tego nie życzysz. Będziesz
żeglować przez to życie i inne inkarnacje, jak przeciążony spamem i innymi
niepotrzebnymi akcesoriami sterowiec, który ciągle ma problemy z nawigacją i
utrzymaniem się w przestworzach - stare programy pilotażu wywołują ciągłe
zbaczanie z kursu, trudności, niemożność wykonania niektórych niezbędnych
ewolucji w przestrzeni, w której się porusza, mylą dane i są nieadekwatne do
jego położenia.
Jak to wygląda w naszej praktyce?
Marnie.....
Mamy trudności finansowe - bo powtarzano nam w domu
rodzinnym, że ciągle nie ma na nic pieniędzy.
Mamy nieszczęśliwe małżeństwo, bo słyszeliśmy całe
dzieciństwo, że każda kobieta to k.... , a każdy facet zdradza żonę. Powielamy
losy naszych rodziców i dziadków, podpinając się poprzez kontrakt inkarnacyjny
pod ich karmę i obserwując, jak rozgrywają przydzieloną sobie rolę.
Żyjemy obciążeni klątwami i przekleństwami, a także innymi
instalacjami energetycznymi o wyjątkowo dużej mocy, związanej z emocjami tych,
którzy je rzucili na nas, naszą rodzinę, ród, klan, naród...
Żyjemy obciążeni instalacjami dnia codziennego, wczytywanymi
na bieżąco poprzez każdą scysję, awanturę, pretensje, niechęć , strach, którym
towarzyszą wyjątkowo silne emocje.
Jesteśmy ofiarami swoich własnych przysiąg składanych w różnych
wszechświatach, wymiarach, podwymiarach, w różnym miejscu, czasie i
okolicznościach, kiedy mówimy „zawsze” ,”nigdy” ,
„tylko z Tobą”, albo jeszcze lepiej „będę kochać tylko
Ciebie” i deklarując w ten sposób coś, czego na ogół w ogóle nie jesteśmy w
stanie wykonać, wbrew swojej obietnicy, a już na pewno nie jesteśmy w stanie
wykonać wtedy, kiedy opcja się zmieni czyli w innych inkarnacjach.
Będąc inną Awatarą Jam Jest - inną wersją siebie, nie tylko
nie chcemy, ale najczęściej w ogóle nie jesteśmy w stanie wykonać takich
zapisów wczytanych w system - no bo jak wzięty biznesmen z Warszawy ma wykonać
stare aspekty inkarnacyjne pochodzące z innej jego inkarnacji, skoro był wtedy
odaliską w haremie sułtana?
Na pewno nie jest to możliwe.
Jest teraz kim innym, w sensie energetycznym to już inny
system, w którym tłuką się i pobrzękują jakieś złomy i klamoty, nie dające mu
normalnie funkcjonować. Jego życie z powodu starych, niemożliwych do
zrealizowania zapisów nie toczy się normalnie.
Nie możemy ułożyć sobie życia z powodu różnego rodzaju
subtelnych, ale skutecznych programów indywidualnych albo po prostu z powodu
składanych kiedykolwiek w jakiejkolwiek inkarnacji ślubów czystości. Z każdym
partnerem jest coś nie tak, każdy partner odchodzi albo odchodzimy my. Zawsze
jest jakiś powód. Nie możemy sobie poradzić z problemem, bo jest rodzinną
tajemnicą poliszynela, że jest on obwarowany jakąś abstrakcyjną dla nas klątwą,
kiedyś przez kogoś na rodzinę rzuconą.
Oczyszczanie energetyczne jest procesem diagnozowania
istniejących u określonego człowieka programów, zapisów i wszelkich wczytanych
w niego instalacji energetycznych, odinstalowania ich, utylizacji odzyskanej w
ten sposób energii i zwrotu tej energii do centralnego magazynu - źródła
Planety lub .... naszego Universum.
Bardzo często - jeśli istnieje taka potrzeba - a zdarza się
to nierzadko oczyszczanie energetyczne jest procesem przekonwertowania pewnych
zapisów i programów w systemie, ponieważ pochodzą one z całkiem innego
wszechświata, całkiem innej opcji i nie tylko nie działają w opcji obecnej, ale
nie można ich ani zmodyfikować, ani odinstalować, podczas gdy radykalnie
zakłócają nam naszą inkarnacyjną pracę.
Wiola Grigorijew
Wiola Grigorijew
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz