Sen o
śnie...
Sezam
Pierwszej Istoty - zwanej Boskim Jam Jest, Bogiem, Demiurgiem i jak tam jeszcze
zawiera nieskończoną ilość skarbów dla wszystkich stworzonych przez Niego
istot. Są w nim doskonałe warunki genetyczne, piękne ciała, wielki duch,
bezgraniczne uczucia, rozpiętość emocji i wiele innych szlifowanych brylantów.
Są doskonałe warunki w różnych środowiskach do rozwoju takiej a nie innej formy
świadomości i kultywowania tego rozwoju poprzez doświadczenia ciała. Idealnego,
pięknego perpetuum mobile. Wszechstronnego, elastycznego w każdym kontekście
tego słowa. Dając nam genetykę, nasz Kreator dał nam mechanizmy do jej
realizowania poprzez dietę, odpoczynek, relaks, zabawę i sen......
Nie na darmo
sen ma swojego Anioła - Morfeusza. Nawet nasze wczasy pomiędzy kolejnymi inkarnacjami
- spacer poprzez bramę błogosławionej śmierci do bramki nowych narodzin
rozdziela Sen Duszy.
Jak to jest,
że współcześnie nie przywiązuję się wagi do snu, a o ludziach wcześnie
kładących się spać mówi się pogardliwie, że chodzą spać z kurami ...
Zauważcie,
że starsi ludzie, którzy praktykują wczesne zasypianie i wczesne wstawanie,
cieszą się dobrym zdrowiem, mimo wielu przeciwności losu, z jakimi przyszło im
się mierzyć - przeszli wojnę, biedę, często głód, o indywidualnych, inkarnacyjnych
perypetiach każdego z nich nawet nie wspomnę.
Jak to jest,
że nie mają cieni pod oczami, nie używają korektora, make up-u i pomimo
morderczo trudnego i pracowitego życia -
zwłaszcza ludzie wsi cieszą się ogromną witalnością i dobrym zdrowiem ...?
Odpowiedź
brzmi cicho, bezszelestnie, spokojnie i spoczywa w ... ciemnościach.
To ulubieńcy
Boskiego Morfeusza - praktykują wczesny sen i poranne wstawanie.
Podli
Demiurgowie i kreatorzy tego świata podstępnie odebrali nam sen - zabierając
nam zdrowie za pomocą chytrego podstępu - dali nam zabawki na czas, kiedy
powinniśmy spać, żeby odebrać nam moc.
Mamy więc
telewizję, video, radio, wszelkie imprezy nocne.
Dyskoteki, lale,
bale - wszystko w nocy.
Zajęli nas w
dzień do granic możliwości a na noc zamiast snu podsunęli nam ... czuwanie.
Ponieważ oni
wiedza, że sen, przyporządkowany do przemiany wody, której głównymi narządami
są nerki i pęcherz moczowy, jest strategiczną procedurą regeneracji systemu.
Nie tylko -
od tego, kiedy i jak długo śpimy, zależy nasze zdrowie.
Opowiada się
nam więc bajki o tym, że człowiek powinien spać co najmniej 8 godzin,
wciska do głowy szacowne duby smalone i
androny o tym, że jak spać i nie możesz, to bierz melatoninę. (Wątroba
rozchwiana, Kochani wątroba ..., która
strajkuje, bo jest zbyt pobudzona albo działaniem, albo emocjami, albo dietą,
albo - elektrycznymi kuromysłami produkującymi magnetyczny i elektryczny smog,
włączonymi cały dzień i noc i gadającymi do nas nieustannie - o reakcji tkanek
ciała na ten smog opowiem Wam, ale nie dzisiaj).
Jaka jest
prawda o śnie ?
Ano taka :
Człowiek ma
genetykę ustawioną na potrzebę odreagowywania i regenerowania ciała poprzez
sen.
Każdy sen
trwający więcej niż 8 godzin obniża witalność - TAK !
Żaden sen
rozpoczynający się po godzinie 21. w zimie i po godzinie 21.30 w lecie ( czas
letni ) nie jest snem wystarczająco regenerującym system.
HOWGH !!!!!
W czasie pomiędzy 21. a 23. wieczorem w zimie
i 21.30 a 23.30 w lecie w ciele naszym zachodzi jedyny w swoim rodzaju proces -
proces regeneracji wszystkich płynów tkankowych - lekkich i ciężkich - regeneruje
się więc nie tylko krew, regenerują się płyny nerkowe, płyny mózgowe,
rdzeniowe, limfa i co tam jeszcze mamy - możemy wyliczać, ale to strata czasu.
Nasze warunki
genetyczne powodują to, że regeneracja ta zachodzi tylko i wyłącznie o tej
porze i to podczas snu....
W tej sytuacji nie muszę Wam podsuwać
wniosków - każdy sen nocny (nie mówię o wątrobowej 20-minutowej drzemce między
13. a 15., podczas minimum wątroby) o innej porze jest w zakresie tego procesu
nieskuteczny.
Co więc zrobić ?
Po pierwsze przestawić się.
Jak ?
Przyzwyczajone
do patologicznej równowagi i procedur ciało strajkuje, nie chce spać wieczorem,
nie chce budzić się rano. Są dwie metody - pierwsza - wywołujemy kryzys -
kładziemy się jak zwykle, jak damy z fraucymeru Marie - Antoinette – późno, ale
zmuszamy ciało, żeby wstało o 5. rano.
Ta metoda
powoduje, że po najdalej trzech dniach bierzemy je (ciało) „na zmęczenie” i ono
po prostu, jak małe dziecko, przypomina sobie właściwą procedurę, i zasypia.
Druga polega
na przesuwaniu pory udawania się do łoża codziennie o np. 10 minut.
Też działa i
jest mniej inwazyjna.
Jaki skutek osiągamy
w ten sposób?
Po pierwsze
: ciało śpi i regeneruje płyny tak jak powinno - co radykalnie poprawia
sytuację lewej nerki, która musi być wyspana szczególnie, jak nie - to słabuje.
Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że kombinacja słabości żołądka (zapalenie
żołądka) wywołana konsumpcją słodyczy i kawy
ze słabością lewej nerki wywołaną dodatkowo brakiem snu daje .......
paradontozę.
Po drugie:
radykalnie zmieniają się emocje i uczucia - sprawdźcie sami - pojawia się
pogodny nastrój, poczucie radości.
Ja sama
doświadczyłam początkowo, jak mi się wydawało, dziwnego zjawiska - było „jaśniej”,
miałam wrażenie, że jest więcej światła.
Po trzecie:
jesteśmy bardziej witalni, piękni, znikają po jakimś czasie widzialne gołym
okiem skutki rujnującego system braku snu .. o właściwej porze.
A TERAZ
ZAPRASZAM WAS NA IMPREZĘ O 24. ......
Dlaczego was
na to namawiam ? Przecież kilka linijek wyżej pisałam, że to ZAKAZANE ...
Kto poznał
wszystkie zasady, może złamać każdą - tak mówi chińskie przysłowie.
Otóż moi
drodzy, człowiek MUSI spać tylko w tym właśnie czasie, co oznacza, że jak się
wyśpi to ... może balować do rana na imprezie albo ... w łożu.
Sen o
właściwej porze przywraca libido, zwłaszcza działa to u kobiet- niewyspane
kobiety nie mają libido - taki jest mechanizm, koniec i kropka.
Nie ma na to
rady - dlatego współcześnie mamy wszystko zamiast dającego bliskość seksu z
kochanym człowiekiem.
Wystarczy
pospać trochę (sprawdźcie co będzie po 30 dniach), a doświadczycie.
ŚPIJCIE
ZATEM SŁODKO I W DOBRYM TOWARZYSTWIE POMIĘDZY 21. A 23. W ZIMIE I 21.30 A 23.30
W LECIE. NIE DAJCIE SIĘ OGŁUPIĆ DRANIOM OFERUJĄCYM WAM NASENNE LEKI ZA DUŻE PIENIĄDZE
WPŁACANE DO ICH KIESZENI.
JEŚLI
BĘDZIECIE MIEĆ TRUDNOŚCI Z ZASYPIANIEM, ZAPARZCIE FILIŻANKĘ NAPOJU Z SERDECZNIKA,
KRWAWNIKA I KWIATU GŁOGU - PO ŁYŻECZCE - USPOKOI SERCE, OBNIŻY CIŚNIENIE,
UŁATWI ZASYPIANIE.
Pamiętajcie
- wielkie damy - wielkie piękności spały przed wyjściem na bal co najmniej od
20., jak zajrzycie do literatury trochę mniej współczesnej - przeczytacie -
Scarlet O'Hara i jej ferajna przed wyjściem na bal .... położyli się spać.
Sławna generałowa
Aleksandra Zajączkowa, która mając 91
lat wyglądała na świeżą trzydziestkę i była powodem wielu śmiertelnych zejść
pojedynkujących się o nią 20-letnich młokosów, chodziła spać o zmierzchu,
wstawała o świcie, kąpała się w lodowatej wodzie i zaraz po porannym wstawaniu
wychodziła na godzinną pieszą przechadzkę. O tym, że była wegetarianką, nawet
nie wspominam, bo prawie każdy to wie.
Piękna
sportsmenka XVII wieku i nie mniej znana piękność - i metresa francuskich
królów (najpierw ojciec, potem jego
młodszy od swej kochanki o ponad 20 lat syn - Henryk II de Valois) wstawała
codziennie między 5. a 6. rano, jeździła konno godzinę, pływała, potem śniadanie
i drzemka - budziła wściekłość swoich obserwatorek i wrogiń - piękna, świeża,
jak czerwcowa róża, nie używała kosmetyków - nie robiła popularnego wówczas
grubego makijażu - uważała, że niszczy cerę. Była olśniewająca i .... rozdawała
karty w polityce i miłości.
Kładźcie się
spać .... o tej porze.
Wygaście
wszystko - wątroba potrzebuje wtedy (całe ciało zresztą też) ciszy i ciemności.
Posiłkujcie
się początkowo naparem jak wyżej, jeśli trzeba.
Nie
oglądajcie tv i nie stymulujcie mózgu żadnymi andronami, łomotem filmów akcji,
Internetem i komputerem - w zasadzie godzinę przed snem powinniśmy się wyciszać
- wiem, że to trudne, sama jadę z Wami na FB ile wlezie, potem nagły odwrót ...
mam 1 metr do łóżka.
Jeśli budzicie
się o 3.-.4. rano ... to TAK MA BYĆ !
Rano tez
można brać kąpiel, czytać, gotować - wystarczy czasu na odpoczynek przed
wyjściem do pracy - możecie robić wszystko .....
Tylko nie
budźcie śpiących o patologicznej porze sąsiadów .... Oni nie wiedzą, co czynią.
Jeśli z jakichś
powodów nie możecie się położyć jak trzeba, NIE DENERWUJCIE SIĘ, BO JESZCZE
BARDZIEJ SOBIE SZKODZICIE - NAWRACAJCIE DO PRAWIDŁOWEJ PROCEDURY.
NIE
POPEŁNIAJCIE ZBRODNI NA DZIECIACH - KONSEKWENTNIE WYEGZEKWUJCIE ,ŻEBY SPAŁY
KIEDY TRZEBA - potem same wybiorą -
matrix albo zdrowie - teraz Wasz ruch.
Wiedzcie -
człowiek potrzebuje tyle snu .... ile go potrzebuje, żeby zregenerować system,
jeśli śpi o wskazanej porze, potrzebuje go o wiele mniej i nie jest to
bezsenność lansowana przez niedouczonych lekarzy prymitywnej europejskiej
szkoły wiedeńskiej .... leczącej .... „syfa pudrem”, czyli objaw zamiast
przyczyny.
Kłaniając
się Wam nisko i dziękując za to, że poświęcając chwilę uwagi temu tematowi,
poprawiacie zdrowie .... Boga i jego Universum jako Jego Aspekty, życzę wam ...
słodkich i kolorowych snów (za te kolory
podziękujcie wątrobie).
Całusy - Wasza Wiola Grigorijew
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz